Dla naszych celów „planetę więzienną” można zdefiniować następująco:
„Cała planeta lub przynajmniej zdecydowana większość jej powierzchni została sklasyfikowana jako dobre miejsce na porzucenie skazanych przestępców, aby nie sprawiali już żadnych kłopotów milionom przestrzegających prawa obywateli, którzy znajdują się daleko, daleko na innych światach. ”
Widziałem ta koncepcja była używana wielokrotnie, ale nie mam pojęcia, który sprytny pisarz pierwszy wpadł na podstawową ideę, że pewnego dnia, kiedy cywilizacja podróżująca w kosmos ma w zasięgu ręki wiele planet podobnych do Ziemi, może o tym zdecydować Opłacalne jest przekształcenie jednego świata w ogromną kolonię więzienną, a tym samym trzymanie tam wszystkich przestępczych wyrzutków, wygodnie poza zasięgiem wzroku i z pamięci.
Oczywiście istnieją różne odmiany. Na przykład, niektóre „planety więzienne” są traktowane jako większy odpowiednik współczesnych więzień, w których można faktycznie odbyć tyle lat, na które skazał Cię sędzia, a następnie oferuje się podwiezienie z powrotem do domu, aby „ponownie dołączyć do społeczeństwa” (jeśli nadal żyjesz). W innych przypadkach oczekuje się, że skazanie na więzienną planetę będzie podróżą w jedną stronę - jeśli zostaniesz skazany, zostaniesz tam wylądowany promem, ale nigdy nie powinieneś ponownie opuścić powierzchni planety. (Chociaż sprytny bohater może zwykle znaleźć sposób.)
Czasami więźniowie są zasadniczo traktowani jak niewolnicza siła robocza, po której oczekuje się ciężkiej pracy w kopalni (lub wykonywania innych trudnych i / lub niebezpiecznych zadań), jeśli chcą do trzymania i karmienia. . . ale w innych przypadkach władze po prostu wypuszczają cię na wolność w lesie, a potem pozwalają ci walczyć o siebie, tonąć lub pływać!
Czasami „naczelnik więzienia i jego strażnicy” (lub jakkolwiek nazywają się ci urzędnicy) utrzymują bezpieczną bazę na planecie - na przykład w mieście otoczonym murami lub na jednej odległej wyspie - podczas gdy w innych przypadkach nie zawracają sobie głowy; albo mieszkają na orbicie (być może na stacji kosmicznej lub na księżycu), albo też okazuje się, że żaden „przedstawiciel rządu” nie zadaje sobie trudu, by zamieszkać w dowolnym miejscu tego układu słonecznego! Statki transportowe po prostu wyrzucają nowe ładunki więźniów w regularnych odstępach czasu, a następnie wracają do domu. (To ostatnie podejście ma nieco więcej sensu, jeśli nie są znane żadne inne cywilizacje podróżujące w kosmos w dowolnym miejscu w galaktyce, a zatem nikt w siedzibie głównej nie martwi się strasznie, że kosmici zdobywcy odkryją, a następnie przesłuchają lub rekrutują populację więźniów). / p>
Wszystkie z powyższych odmian można dla moich celów zakwalifikować jako „planety więzienne”. A skoro pytam, gdzie zaczęła się ta koncepcja, mógłbym nawet zaakceptować starą historię, która zawierała tylko kilka linijek dialogu odnoszących się do istnienia planety więziennej, nawet jeśli nie było scen faktycznie osadzone na jego powierzchni.
Z drugiej strony, wymyśliłem kilka domowych zasad określających, czego nie uważam za prawdziwych pretendentów do dumnego wyróżnienia: „to była pierwsza planeta więzienna, zostać wspomniane w opowiadaniu science fiction. ”
Czego nie uważam za kwalifikujące się:
1. Rozbitkowie.
W przeszłości fikcja była pełna opowieści o ludziach, którzy przypadkowo utknęli na jakiejś odległej wyspie, bez możliwości powrotu do domu do „cywilizacji” w najbliższym czasie, ani też informować o swoim losie ludziom, którzy mogliby ich uratować. Klasyczne przykłady obejmują Robinson Crusoe, Swiss Family Robinson i Gilligan's Island.
Ale żadna z tych postaci nie została porzucona na tych wyspach na rozkaz rządu po tym, jak zostali skazani za przestępstwa w ich ojczyznach; po prostu cierpieli z powodu zwykłego pecha. Jeśli więc przypomnisz sobie jakieś przykłady science fiction, które wykorzystywały bardzo podobne przesłanki, aby rozwinąć fabułę, ale „rozbitkowie” utknęli na niezbadanej planecie lata świetlne stąd, to również nie zakwalifikować jako „ta planeta była używana jako więzienie”.
2. Maroooned.
Różnica między byciem „rozbitkiem” a byciem „porzuconym” polega na tym, że ktoś w rzeczywistości podjął świadomą decyzję o pozostawieniu cię samego, prawdopodobnie do śmierci, na jakaś mało znana mała wyspa. I podjęli tę decyzję! Ale ludzie podejmujący tę decyzję nie byli należycie ukonstytuowanym sądem reprezentującym rząd krajowy (lub globalny lub międzygwiezdny).
Po raz pierwszy zdałem sobie sprawę z koncepcją „marooned”, kiedy jako dziecko przeczytałem Treasure Island Roberta Louisa Stevensona. Ben Gunn został uwięziony przez innych piratów wiele lat wcześniej , i był bardzo wdzięczny, że mogłem złapać stopa z powrotem do domu. Podobne wydarzenie jest częścią historii kapitana Jacka Sparrowa, jak ustalono w dialogu w Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły.
Jestem pewien, że były równoległe sytuacje w science fiction, w których ktoś celowo zostawił człowieka na dzikiej planecie, bez planów powrotu po niego w najbliższym czasie (jeśli w ogóle!) - ale nie jestem nimi zainteresowany, chyba że to zdanie zostało wypowiedziane go czymś, co nazwałbym „właściwym sądem reprezentującym rząd wielkiej cywilizacji”. (Dziewięć osób na statku badawczym, głosujących za zrzuceniem dziesiątego faceta w następnym odkrytym świecie, który ma oddychającą atmosferę, nie kwalifikuje się jako „wielka cywilizacja i właściwy sąd”).
3. Ekstremalni izolacjoniści.
Innymi słowy, pierwsze pokolenie pionierów to ludzie, którzy zdecydowali się wylądować na tej planecie, aby zbudować dla siebie nowe domy, a oni (lub ich potomkowie kilka pokoleń później) również wybrali bądź jak najbardziej odizolowany od wpływów zewnętrznych. Idealnie, w stu procentach izolowane. Jednym ze sposobów jest upewnienie się, że nikt na Ziemi nie ma pojęcia, dokąd zmierzał ten statek pełen kolonistów!
W tym przypadku głęboki brak imigracji i emigracji na powierzchnię planety iz powrotem nie wynika z tego, że jakiś odległy „rząd międzygwiezdny” narzuca tę izolację lokalnym mieszkańcom. Wręcz przeciwnie, jest to coś, nad czym lokalni mieszkańcy z entuzjazmem pracują, bez względu na to, co o tym myślą inni.
(Przeczytałem kilka opowiadań science fiction, w których główny bohater jest w zasadzie szpiegiem przydzielonym do infiltracji takiego świata, próbując dowiedzieć się, co do cholery naprawdę się tam dzieje w tym bardzo izolacjonistycznym kultura.)
4. Poddano kwarantannie.
Widziałem takie koncepcje, jak: „Ten zamieszkany świat został umieszczony„ poza granicami ”dla wszelkich podróży kosmicznych z innych miejsc. Na orbicie ustanowiono blokadę wojskową, aby wymusić ten edykt ”. Kwarantanna mogła być spowodowana tym, że świat, o którym mowa, został pokonany przez jakąś nieuleczalną, śmiertelną i wysoce zaraźliwą chorobę. . . albo przez szybko replikującą się nanotechnologię, której nikt nie mógł kontrolować. . . lub świat może być zamieszkany przez ludzi o przerażających zdolnościach parapsychologicznych. . . lub „kwarantanna” może być sposobem ukarania ludzi na tej planecie za coś skandalicznego, którego dokonał ich rząd (na przykład za sterylizację innej planety podczas niedawnej wojny). . . ale żadne z powyższych nie byłoby tym samym, co „pierwsze pokolenie ludzkich osadników na tej planecie zostało przetransportowane tutaj, ponieważ wcześniej zostali skazani za poważne przestępstwa - a teraz jest to planeta więzienna dla nich i ich potomków”.
5. Lost Colony.
Innym popularnym tropem w science fiction jest to, że ktoś w statku kosmicznym natrafi na dawno zaginioną kolonię, zasiedloną przez ludzkich pionierów wieki wcześniej, o której wszyscy później zapomnieli. ! Na przykład, jeśli wojna nuklearna zdewastowała Ziemię, może się zdarzyć, że nie pozostał nikt, kto miał dokładne zapisy tego, dokąd zmierzał określony statek kolonizacyjny, kiedy opuszczał Układ Słoneczny.
Ale tylko dlatego, że populacja planetarna została „odcięta od kontaktu ze wszystkimi” przez długi czas, to nie to samo, co „są skazanymi przestępcami na planecie więziennej”.
6. „Pierwsza dyrektywa mówi, że nie możemy ingerować!”
Tak, wymazałem to zdanie z Star Trek. Ale widziałem, że pomysł został użyty gdzie indziej. Ludzki statek badawczy znajduje kulturę sprzed lotów kosmicznych zamieszkującą planetę. . . bada go z orbity (być może nawet nie ląduje w celu pobrania próbek). . . a w ramach polityki rządu świat pozostaje sam, aby „znaleźć własne przeznaczenie” (lub jakikolwiek slogan preferowany przez bardziej zaawansowaną kulturę). „Prymitywny świat”, o którym mowa, może być również Zaginioną Kolonią tego samego gatunku lub może być zamieszkany przez rdzenną rasę obcych, ale tak czy inaczej, nikt nie traktuje tego świata jako „więzienia”.
A więc, mając na uwadze te ograniczenia, jak myślisz, jaka była pierwsza opublikowana historia science fiction, która jasno przedstawiała koncepcję „zamienili planetę w planetę więzienną”? Kto to napisał i kiedy został opublikowany?
Uwaga: to nie musi być kawałkiem prozy. Jeśli myślisz, że „planeta więzienna” została po raz pierwszy wspomniana w komiksie prasowym, starym filmie lub opowiadaniu science fiction opowiedzianym w jakimś innym środku wyrazu, powiedz to!