Nie mam na to żadnych cytatów, ale wydaje mi się oczywiste, że Gwiezdne Wojny czerpały z wielu źródeł, zwłaszcza z koncepcji baśniowej opowieści (początkowe słowa, księżniczka, wieśniak, który stał się bohaterem, „magia” itp.) itp). Czarodziejskie opowieści są często osadzane „dawno temu” i „daleko”, aby nadać im egzotyczny posmak, i często sugerują, że istniała przeszłość, kiedy giganci, rozmawiające czarownice, wilki itp., Itd., Były normalne.
To - moim zdaniem - to raczej wrażenie stylistyczne niż szczegółowo skonstruowana historia. Przeszłość ma wydawać się fantastyczna, magiczna i trudna do zweryfikowania. Zazwyczaj celowo nie podejmuje się próby ujednolicenia świata z nowoczesnymi dowodami naukowymi.
Kilka współczesnych prac podąża za podobnym trendem (plus niektóre, które oferują bardziej wyraźne wyjaśnienie „zanikania” magii), zwłaszcza Tolkien, który stanowczo zasugerował, że Hobbit i Władca Pierścieni byli moralnie, jeśli nie dosłownie, historią współczesności.
Zakładam, że Lucas wynalazł ludzi w galaktyce „dawno temu”, ponieważ dzwonili zgodnie z naszą intuicją, a nie dlatego, że istniał logiczny powód. (I myślę, że miał rację). Powinniśmy sobie wyobrazić, że może ta historia ostatecznie doprowadziła do kolonizacji Ziemi, a może jest alegorią bez konkretnego fizycznego istnienia. A pytanie „dlaczego” jest jak pytanie „dlaczego są giganci, którzy nie przestrzegają prawa odwrotnych kwadratów”, ponieważ historia opiera się na tym, że tam są.
To powiedziawszy, można sobie wyobrazić konkretne odpowiedzi - Zakładam, że są takie w rozszerzonym wszechświecie, ale nie wiem, czym one są. Najprawdopodobniej: (a) podróże w czasie lub (b) ludzie ostatecznie skolonizowali Ziemię, a następnie stracili wszystkie zapisy, a dowody antropologiczne są w jakiś sposób błędne [1].
[1] W końcu Gwiezdne Wojny są niesamowite, ale nie jest i nie udaje, że jest biologicznie dokładna :)