Oto jak to rozumiem:
Pierwotnie matka Harry'ego stworzyła ochronę, dobrowolnie poświęcając się z czystej miłości i oddania - w pełni poświęcając się, a nie tylko broniąc Harry'ego. W rezultacie Voldemort nie jest w stanie w żaden sposób skrzywdzić Harry'ego. Kiedy Voldemort użył morderczej klątwy na Harrym, odbiło się to na nim, niszcząc jego ciało, ALE jednocześnie odrywając część jego duszy, co przyczepiło się do duszy Harry'ego. Funkcjonujący Harry stał się kolejnym horkruksem dla Voldemorta.
Kiedy Voldemort użył krwi Harry'ego do swojego wskrzeszenia, miało to na celu „unieważnienie” ochrony przyznanej Harry'emu przez ofiarę jego matek (Czara Ognia). Pozwoliło mu to dotknąć i skrzywdzić Harry'ego, ale tym, co uratowało Harry'ego przy tej okazji, było to, że rdzenie ich różdżek były takie same i miały specjalne połączenie. Co spowodowało, że różdżka Voldemorta zwróciła jego zaklęcia, np. Harry zmusił Voldemorta do cofnięcia zaklęcia, kiedy różdżki połączyły się i ludzie, których zabił Voldemort, zaczęli wychodzić z jego różdżki. Efektem ubocznym, z którego Voldemort nie zdawał sobie sprawy, było to, że w istocie stał się rodzajem kotwicy dla duszy Harry'ego - działając podobnie do horkruksa dla Harry'ego, ale bez okaleczania duszy. Podczas gdy Voldemort żył, Harry nie mógł umrzeć - wierzyłem, że to również ochrona, nie tylko specyficzna dla zabicia Harry'ego przez Voldemorta, ale teraz, gdy przeczytałem twoje pytanie, wydaje się, że to TYLKO Voldemort mógł zabić Harry'ego, ale to nie ma sensu w oparciu o sformułowanie. Być może chodziło o to, że Dumbledore wiedział, że Harry chętnie poświęci się, ale TYLKO Voldemortowi, ponieważ Harry wiedział, że przed nim naprawdę musi chronić swoich przyjaciół.
Niż w lesie, kiedy Harry dobrowolnie poświęcił się dla swoich przyjaciół z czystej miłości i oddania, zapewnił im taką samą ochronę, jaką zapewniała mu matka, gdy był niemowlęciem - chociaż oddzielony od ochrony matki ( Insygnia Śmierci). W tym samym czasie, gdy Voldemort użył klątwy zabijającej Harry'ego, zabił część swojej duszy, która mieszkała w Harrym i faktycznie udało mu się zabić Harry'ego, ale ponieważ krew Harry'ego żyła w Voldemorcie, Harry mógł zdecydować, że nie pominie. Prawdę mówiąc, unieważnił ochronę zapewnianą przez ofiarę jego matki, ale stworzył zupełnie nowy problem, gdy wziął krew Harry'ego - nie miałoby to zastosowania do prostej transfuzji krwi, jak sądzę, ale tylko do całkowitego zmartwychwstania ciała osoby.
Później, w ostatnim pojedynku, ludziom, dla których Harry poświęcił się, zaoferowano poziom ochrony przed ludźmi, których Harry zginął, aby chronić ich przed Voldemortem i jego poplecznikami. Voldemort nadal nie mógł zabić Harry'ego, a kiedy ich zaklęcia zderzyły się, ponieważ Harry był prawdziwym mistrzem niesamowicie potężnej starszej różdżki, różdżka była w stanie pokonać surową moc swojego pana - stanęła po stronie Harry'ego, gdy rozpoznał, że osoba, którą był Voldemort pojedynek był rzeczywiście jego prawdziwym mistrzem - w wyniku czego klątwa Voldemorta odbiła się na nim. Ponieważ wszystkie inne fragmenty duszy Voldemorta zostały zniszczone, nie było już nic, co chroniłoby go przed śmiercią.
Dumbledore zawsze chciał, aby to był ostateczny wynik, ponieważ był to jedyny sposób, no cóż, może z wyjątkiem tej części Harry'ego, która nie umiera, ale myślę, że właśnie to miał nadzieję się wydarzyć. Nadal nie jestem przekonany, opierając się na tym, co Dumbledore powiedział w wizji Harry'ego, że to musiał być Voldemort, ale nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, po prostu nie ma sensu, jeśli weźmiesz słowa Dumbledore'a za dobrą monetę - tak jest, jeśli moje zrozumienie procesu jest prawidłowe.
Insygnia Śmierci były prawie na pewno kreacjami czarodziejów i nie wszystkie potężne. Nie sądzę, żeby mieli cokolwiek wspólnego z tym, że Harry przeżył morderczą klątwę w lesie.
Na marginesie - na wypadek, gdyby zostało wspomniane - ochrona udzielona przez krewnych Harry'ego była związana z ofiarą jego matki ale wciąż oddzielne, więc chociaż trwało to tylko do osiągnięcia pełnoletności, ochrona jego matki byłaby aż do jego śmierci.
To oczywiście moja własna opinia i naprawdę trudno jest znaleźć cytaty potwierdzające to, co ja napisałaś, więc zrób z tego, co chcesz, i jestem świadomy, że odpowiedziałem na znacznie więcej niż oryginalne pytanie, ale na podstawie innych komentarzy pomyślałem, że dam dwa centy.