Pytanie:
Dlaczego Sting był w stanie z łatwością zabić pająki Mrocznej Puszczy, ale nie Szelobę?
Major Stackings
2014-09-16 01:17:32 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Bilbo w dużych ilościach zabił pająki Mrocznej Puszczy. Sam miał tę samą broń, Sting, i zanim z nią walczył, miał więcej wyszkolonych broni niż Bilbo, kiedy uratował krasnoludy w Mrocznej Puszczy. Dlaczego Samwise nie był w stanie zabić Shelob, samotnego pająka? Czy nie była kolejnym wielkim pająkiem?

Jest gigant, a potem jest *** GIGANT ***. Trwało zbyt długo, aby podać referencje, ale była ogromna różnica w rozmiarach.
także pająki z mirkwood nie wydawały się wyjątkowo utalentowanymi wojownikami i zazwyczaj polowały na słabe lub bezbronne cele. Szeloba była „twardym wojownikiem” i regularnie łapała nie jednego, ale kilku orków na raz, którzy są dużymi facetami w zbroi i ostrej broni, z niewielkimi lub żadnymi problemami.
Zawsze odnosiłem wrażenie, że pająki Mrocznej Puszczy były małych psów, podczas gdy Szeloba była wielkości niedźwiedzia lub większa. (Nie pamiętam, jaki rozmiar wyglądały na filmach).
Zastanawiałem się, w jakim filmie podobnym do Labiryntu występuje Sting.
Pięć odpowiedzi:
Joe L.
2014-09-16 01:29:15 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Sting wypadł całkiem nieźle przeciwko Szelobie, biorąc pod uwagę wszystko - mały, niewyszkolony hobbity kontra starożytny pająk GIANT , dużo większy niż pająki Mrocznej Puszczy.

z księgi IV, rozdz. 9 Legowisko Szeloby:

Daleko i szeroko jej pomniejsze lęgi, bękarty nieszczęsnych partnerów, jej własne potomstwo, które zabiła, rozprzestrzeniły się od doliny do doliny, od Ephel Dúath po wschodnie wzgórza, do Dol Guldur i warowni Mrocznej Puszczy. Ale nikt nie mógł się z nią równać, Szelobą Wielką, ostatnim dzieckiem Ungoliant, które niepokoiło nieszczęśliwy świat.

I

Sam zaśmiał się ponuro. - Pajęczyny! - powiedział. 'Czy ​​to wszystko? Pajęczyny! Ale co za pająk! Walcz z nimi, walcz z nimi!

Z wściekłością ciął ich mieczem, ale nić, którą uderzył, nie pękła. Poddał się trochę, a potem odskoczył jak zerwana cięciwa, obracając ostrze i podrzucając miecz i ramię. Sam uderzył trzykrotnie z całej siły, aż w końcu jeden pojedynczy sznurek ze wszystkich niezliczonych linek pękł i skręcił się, zwijając i śmigając w powietrzu. Jeden jej koniec smagnął dłoń Sama i krzyknął z bólu, cofając się i przeciągając dłonią po ustach.

„To nam teraz nie pomoże” - powiedział Frodo. 'Chodź! Zobaczmy, co potrafi Sting. To elfie ostrze. W mrocznych wąwozach Beleriandu, gdzie został wykuty, były sieci grozy. Ale musisz być strażnikiem i ukrywać oczy. Masz, weź gwiazdkę. Nie bój się. Trzymaj go i patrz! ''

Następnie Frodo podszedł do wielkiej szarej siatki i ciął ją szerokim zamaszystym pociągnięciem, przeciągając gorzką krawędź szybko po drabinie z mocno nawleczonych sznurków i od razu odskakując. Błyszczące na niebiesko ostrze przecinało ich jak kosa przez trawę, a oni skakali, wili się, a potem zwisali luźno. Zrobiono wielki zysk.

Udar za udarem zadawał, aż w końcu cała sieć w jego obrębie Zasięg został zniszczony, a górna część dmuchnęła i kołysała się jak luźna zasłona na napierającym wietrze. Pułapka została złamana.

i tutaj:

Księga IV, rozdział 10 Wybory mistrza Samwise:

Ale Shelob nie była taka jak smoki, nie było delikatniejszego miejsca, gdyby poza oczami. Jej odwieczna skóra była pokryta wypukłościami i zepsuciami, ale od wewnątrz zawsze gęstniała warstwą złego narośli. Ostrze zadało mu straszliwą ranę, ale te ohydne fałdy nie mogły zostać przebite żadną siłą ludzi, chociaż elf czy krasnolud nie powinni wykuwać stali lub dzierżyć ręką Berena lub Turynu. Poddała się uderzeniu, a następnie podniosła wielki worek brzucha wysoko nad głowę Sama. Trucizna pieniła się i bulgotała z rany. Teraz, rozkładając nogi, ponownie pchnęła na niego swoje ogromne ciało. Zbyt wcześnie. Sam bowiem wciąż stał na nogach i upuszczając własny miecz, obiema rękami trzymał elfie ostrze do góry, odbijając się od tego upiornego dachu; tak więc Szeloba, siłą napędową swej własnej okrutnej woli, z siłą większą niż dłoń jakiegokolwiek wojownika, rzuciła się na gorzki kolec. Głęboko, głęboko go ukłuło, gdy Sam został powolnie powalony na ziemię.

Żadnej takiej udręki Szeloba nie znała ani nie marzyła o wiedzy w całym swoim długim świecie niegodziwości. Ani najtwardszy żołnierz starego Gondoru, ani najbardziej dziki Ork uwięziony nigdy w ten sposób jej nie zniósł ani nie wbił ostrza w jej ukochane ciało. Przeszedł ją dreszcz. Znowu się podniosła, wyrwała się z bólu, ugięła pod sobą wijące się kończyny i odskoczyła do tyłu w konwulsyjnym skoku.

Niezbyt odrapana, naprawdę.

Bardzo dobra odpowiedź. Tolkien nie mógł tego lepiej wyrazić.
@Morgan Tolkien mógł powiedzieć * cokolwiek * lepiej.
@TimS. W tym przypadku wydaje się, że dał z siebie wszystko.
Roger
2014-09-16 01:33:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Krótka odpowiedź: nie, ona nie była kolejnym gigantycznym pająkiem. Wikipedia wskazuje, że jest znacznie, dużo starsza niż pająki z Mrocznej Puszczy, które w rzeczywistości są jej potomkami.

Szeloba jest opisana jako ostatnie dziecko Ungoliant i zwykle oznacza to, że jest bezpośrednią córką Ungoliant. Ungoliant była czymś więcej niż tylko pająkiem, była opisywana jako „pierwotny duch nocy”, który istniał „przed światem”.

Więc nie, Szeloba była zdecydowanie potężniejsza niż pająki Mrocznej Puszczy i imponujące jest to, jak dobrze Sam był w stanie z nią stanąć.

Starszy _ niż Sauron_? Z jakiego dokładnie cytatu to bierzesz? Maiarowie byli również starsi jak świat, podczas gdy Szeloba, jak przypuszczałem, urodziła się w Beleriandzie.
-1
@S.Fruggiero Zawsze zakładałem, że to zdanie oznaczało, że Shelob mieszkała * tam *, zanim Sauron uczynił Mordor swoim domem; nie to, że Szeloba była starsza od Mairona Maia - ponieważ Mairon zostałby stworzony przed samą Ardą, podczas gdy Szeloba ma być potomkiem Ungolianta z niektórymi pająkami Ardana. Jakieś inne źródło, które mówi inaczej?
@Shisa To bardziej prawdopodobna interpretacja, teraz, gdy miałem okazję przyjrzeć się faktycznym źródłom. To właśnie otrzymuję, odpowiadając z pracy, w której nie mam dostępu do mojej biblioteki. Redaguję to zdanie z mojej odpowiedzi.
Rob
2014-09-16 01:42:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Tolkien sugeruje, że pająki z Mrocznej Puszczy były potomstwem Szeloby i nie były tak duże ani groźne jak ona sama:

Daleko i szeroko jej mniejsze lęgi, dranie nieszczęśliwi partnerzy, jej własne potomstwo, które zabiła, rozprzestrzeniły się od Glen do Glen, od Ephel Duath do wschodnich wzgórz, do Dol Guldur i warowni Mrocznej Puszczy. Ale nikt nie mógł jej rywalizować, Szeloby Wielkiej, ostatniego dziecka Ungolianta, które niepokoiło nieszczęśliwy świat. (TT, Shelob's Lair, str.332 (HM Collector's Ed. 1987).)

Wniosek jest taki, że powodem, dla którego Bilbo odniósł większy sukces w walce z pająkami z Mrocznej Puszczy niż Sam walczący tylko z Szelobą, ponieważ Szeloba była większym i potężniejszym stworzeniem. I jak @Joe L. wyjaśnił w swojej odpowiedzi, Sam wykonał całkiem niezłą robotę.

BillionSix
2014-09-16 01:35:07 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Oficjalnie pająki w Mrocznej Puszczy były potomkami Szeloby. Została opisana jako „zła istota w postaci pająka” i potomstwo jeszcze potężniejszego pająka o imieniu Ungoliant. Pająki z Mrocznej Puszczy były w zasadzie istotami śmiertelnymi, jak ośmionożne orki. Ale Szeloba była bardziej jak zły duch w fizycznej postaci.

PersistentChoke
2014-09-18 06:15:21 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Myślę, że zgadzam się z większością zamieszczonych tutaj postów. Shelob nie był tylko pająkiem, tak samo jak Golem nie był zwykłym hobbitem. Cały język w książkach mocno sugeruje, że była magiczną istotą duchową, która wyglądała jak pająk. Jeśli już, frustruje mnie to, jak łatwo została „pokonana” przez Sama.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...